gotowy do założenia szary
 
 

Menu

 
    
 

 

 

 

DZIENNIK ORNITOLOGA

Renault Megane 1998r. Błotnik bez malowania gotowy do założenia szary
Sprzedam błotnik do Renault Megane z 1998r. w super stanie , nie pogięty ani nie porysowany gotowy do założenia.



Błotnik w kolorze (Szary Metalic) Od strony kierowcy
Link: olx.pl/oferta/CID5-IDdi0tB.html



Jenot NAT. GRAFIT- szary podpalany igły cudny 62/72cm kołnierz
Kołnierz z gumeczkami gotowy do załozenia z naturalnego Jenota grafitowy z jasnymi koncami i czarne pazurki na koncu, ładniejszy niż na zdjeciu

dł podszewki 62 cm z włosem 72 cm

szer podszewki 7 cm z włosem 17 cm

Będzie pasował do kazdej czarnej , szarej i białej kurtki czy kamizelki
Link: olx.pl/oferta/CID87-IDedRL9.html


Audi 80 B4 Zderzak Szary LY7P Tył Tylni
Zderzak do audi 80 B4 Kombi Sedan w Kolorze Szarym LY7P w Stanie Dobrym Posiada delikatne odkształcenie z prawej strony lakier w Bardzo Dobrym Stanie Gotowy do Założenia bez Malowania



Możliwość Wysyłki Oraz Dowozu do Wybranych Miast Więcej Informacji Tel



Zapraszam do kontaktu telefonicznego, osobistego bądź drogą mailową.
Link: olx.pl/oferta/CID5-IDg3u5N.html


Garnitur
Sprzedam garnitur szary w B.dobrym stanie.

Kilka razy ubrany.

Firmowy.

Jest wyczyszczony co widać.po kartce z pralni.

Gotowy do założenia.

Rozmiar XL. Na 176 cm.

Możliwość wysyłki.

Proszę zajrzeć na inne moje aukcje
Link: olx.pl/oferta/CID87-IDf0l5d.html


Golf IV, 4 - tylny zderzak kombii.
Zderzak do golfa 4 KOMBI, GOTOWY DO ZAŁOŻENIA, w kolorze ciemno - szary metalik.
Link: olx.pl/oferta/CID5-IDckCGH.html


Błotnik lewy Mazda 6 Lift 2006r zero rdzy gratis kierunkowskaz
Witam do sprzedania posiadam błotnik od poliftowej mazdy 6 wraz z kierunkowskazem. Zero rdzy w okolicach nadkola, nie malowany nigdzie nie pognieciony. Gotowy do założenia. Kolor szary/zgniło-zielony, najpopularniejszy wśród poliftowych Mazdach.
Link: olx.pl/oferta/CID5-IDhd63X.html


Garnitur męski ślub wesele okazja
Kolor szary. Wymiary 176/112/98/A. Stan idealny!! Świeżo po czyszczeniu, więc gotowy do założenia. Cena za komplet. Gratis krawat :)
Link: olx.pl/oferta/CID87-IDeDxsP.html


Łódź, Bałuty, Julianów, Arturówek, Rogi
Najważniejsze zalety:

- solidna lokalizacja w prestiżowej dzielnicy, z komfortowym dostępem do usług, edukacji i komunikacji publicznych, Lasu Łagiewnickiego oraz wyjazdu w kierunku A1/A2,

- nowoczesna, przyjazna architektura z niepowtarzalną przestrzenią wnętrza,

- nowy niezamieszkały budynek do wykończenia wnętrza wg własnych wymagań,

- funkcjonalny rozkład, 4 komfortowe sypialnie bez skosów, z wyjściami na balkony,

- kompaktowa działka, niewymagająca wysiłku w utrzymaniu,

- komfortowa wiata na dwa duże samochody,

- wysokiej jakości rozwiązania materiałowe i instalacyjne,

- świetnie nadaje się na siedzibę nowoczesnej firmy, możliwość zaparkowania wielu samochodów

- oferta bezpośrednia, brak podatku PCC, w cenia 8% vat, gwarancja 5 lat,

- na mapie ustawiona precyzyjna lokalizacja.

- oferujemy wykonanie indywidualnych projektów i ich realizację - przy realizacji zwracamy koszt projektu



p.s. Państwa pośredników poszukujących domu dla swoich klientów zapraszam do współpracy.

 

Stając przed decyzją o zakupie domu zadajemy sobie zwykle wiele pytań. Nowy, używany, a może budować? Jaki standard? Jaka lokalizacja i ile to będzie kosztowało? I dlaczego tak drogo? Każde z rozwiązań ma jak powiedział klasyk „plusy dodatnie i plusy ujemne”.

Kupując dom używany możemy w aktualnej koniunkturze trafić na wyjątkową okazję. Jednakże tu ryzyka są poważne. Budynek z lat 60, 70, czy 80 może nieść za sobą wiele niespodzianek – była to przecież „złota era polskiego budownictwa”. Poczynając od braku dociepleń, izolacji, iskrzących instalacjach skończywszy na pękających rurach. Generalnie doświadczenie pokazuje, że trzeba wszystko rozebrać i skuć do żywego, wywieźć i zutylizować prawie wszystko oprócz murów, a następnie wybudować od początku, a efekt i tak będzie połowiczny. Z kolei domy z lat 90 kryją inne niespodzianki. Był to okres „uczenia się” przez wykonawców nowych materiałów i technologii budowlanych, raczkowania przemysłu chemii budowlanej i archaicznych dzisiaj systemów instalacji sanitarnych, czy chociażby pierwszych plastikowych okien. Nie muszę chyba dodawać, że zawsze będzie to koszmarny Gargamel ze złotymi szprotami, tralkami, skandalicznymi proporcjami, zachwycające będą natomiast betonowe lwy. Z klei dom od dewelopera, jest nowy i powinien być wykonany z nowych materiałów i z zastosowaniem sprawdzonych zasad sztuki budowlanej. Nic bardziej mylnego. Deweloper jest przedsiębiorcę, którego celem jest szybki obrót kapitałem i maksymalizacja zysków. Poza tym najczęściej ściga się on z rynkiem o najniższą cenę i tu zaczynają się dziać rzeczy przedziwne. Budynek, który teoretycznie spełnia wymogi techniczne w rzeczywistości jest ocieplony skotłowanymi kołdrami, które teoretycznie powinny się rozprężyć do deklarowanej grubości, ale jak to jest tego nikt nie wie – bo zabudowane. Ostatecznie to nabywca płaci za ogrzewanie, a w lecie na poddaszu ma 40st.C. Ważne, że w budowie było tanio. Okna – tu jest wielkie pole do popisu. Na ramkach okien teoretycznie jest napisane, jakie to szyby, ale znają się na tym tylko ci, którzy je montują. Zastosowanie „ciepłych ramek” i pakietów trzyszybowych (które zresztą już obowiązują) jest praktycznie niespotykane. Inwestycje deweloperskie mają jeszcze jedną cechę najczęściej rozmieszczone są w dalszych lokalizacjach – ostatecznie cena gruntu jest jednym z podstawowych kosztów inwestycji. I ostatnie sprawa na takiej budowie próżno szukać architekta. Jest traktowany jak każdy inny rzemieślnik. Ma tanio i szybko zrobić „projekcik” i „załatwić” pozwolenie na budowę.

A przecież projekt to dopiero połowa pracy architekta, dopiero na budowie trzeba rozwiązać wiele pojawiających się problemów i detali. Nie da się zaprojektować wszystkiego. Polecam brytyjski film o budowaniu domów: Grand Design – tam zawsze architekt jest na budowie (za oddzielne honorarium), a projekty kosztują znacznie więcej niż u nas. W końcu budowa samemu. Ale tu trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku, kupić działkę, sprawdzić czy da się ją uzbroić i czy będzie miała warunki zabudowy, zaprojektować budynek lub wybrać projekt gotowy, a doświadczenie pokazuje, że Inwestor zawsze wyobraża sobie inaczej niż to później wychodzi. I do końca nie panujemy nad kosztami. Proszę pamiętać, że kwoty podawane w katalogach gotowców mają bardzo małymi literkami dopisek, że: „cena zależy od sposobu budowy i uzyskiwanych rabatów”. W praktyce należy ją pomnożyć x 1,5 do 2. W tym wariancie suma ryzyk jest największa.

Obserwując przez wiele lat (jestem czynnym architektem od 23 lat) zmagania moich klientów postanowiłem poszukać złotego (no może raczej srebrnego) środka. Inwestując własne pieniądze, czas i firmując przedsięwzięcie własnym nazwiskiem postanowiłem znaleźć interesującą lokalizację i wykorzystując lata doświadczeń (wiele zbudowanych obiektów) nie tylko jako architekta, ale także mieszkańca zaprojektowanego i zrealizowanego przez siebie domu, wybudowałem budynek, który pragnę zarekomendować.

Lokalizacja to pogranicze między Julianowem, a Rogami. Będą tacy, którzy powiedzą: „co to za Julianów”? Nie ma się co kłócić o nazwę, lokalizacja jaka jest, taka jest, adres magiczny: Platynowa 1. Trzysta metrów od skrzyżowania Wycieczkowa/Warszawska. Teren jeszcze nie do końca doceniony, ale pojawiają się już pierwsze interesujące realizacje. Ma kilka bezdyskusyjnych zalet: do piekarni – 3 minuty, do szkoły 8, do tramwaju 5. Szybki wjazd do miasta i wyjazd w kierunku autostrad. Dojazd na razie „utwardzony”, można jednak tak pokombinować, że tylko ostatnie 30 metrów to szutr, a reszta to asfalt lub ulice w kostce. Miasto zresztą już wykonało projekty regulacji ulic Platynowej i Promiennej – mam zdjęcia obu projektów, a sąsiednie ulice są już w budowie.

Działka dość kompaktowa zapewnia komfortowe zaspokojenie wszystkich potrzeb, a nie wymaga ogromnego wysiłku przy utrzymaniu ogrodu czy odśnieżaniu. Dwa tarasy wschodni – przedpołudniowy przy kuchni i popołudniowy – z wystawą południowo-zachodnią, ten ostatni częściowo zadaszony. Oczywiście próżno tu szukać takich frykasów jak cygański płot czy garaż. Ogrodzenie proste, bo za 3 lata i tak zarośnie roślinnością, którą trzeba posadzić. Oczywiście jest przesuwna brama przygotowana do założenia siłownika Garaż z kolei to fanaberia, z której cała Europa już dawno zrezygnowała na korzyść wiaty, którą tu proponuję. Niewielu wie, że garaż potrafi zwiększyć koszt domu o 100 000, i jest w utrzymaniu najdroższą częścią budynku – wrota garażowe są bardzo nieszczelne (taka ich konstrukcja), co przy otwieraniu i zamykani powoduje, że ochoczo płacimy za ogrzewanie podwórka. Dodatkowo niejednokrotnie przy większych mrozach rury CO w garażach zamarzają czyniąc poważne szkody. Ktoś powie, że śnieg potrafi zawiewać, to pytam ile razy zeszłej zimy odśnieżał. W każdym razie garażu nie ma – jest wiata.

Sam budynek jest nowoczesny, bardzo mnie ciekawi czy jesteśmy już gotowi na współczesną architekturę, czy nadal musimy budować dworki - potworki ze skośnymi dachami? Nowoczesny, ale przyjazny i nie ortodoksyjny. Jestem architektem i kocham szary kolor, ale wiem, że szary dom w naszym klimacie będzie wyglądał posępnie i brudno. Elewacje uczciwie ocieplone 20 cm i wykończone markowym tynkiem silikatowo-silikonowym, którego nie imają się mchy. Elementy z egzotycznego drewna podkreślają rasowy charakter architektury – są zresztą zadaszone także nie będą zamakać. Duże okna zapewniają światło i kontakt z otoczeniem. Oczywiście będą tacy, co powiedzą: dlaczego takie duże? Bo to dom dla ludzi, którzy nie chodzą w podartych gaciach, nie biją żony i nie muszą się wstydzić własnego życia. W końcu drewniane żaluzje czy jedwabne kotary potrafią wprowadzić masę pozytywnej energii do wnętrza.

Otwarty układ parteru gwarantuje wygodę użytkowania, ale został tak zaprojektowany, że można np. wygrodzić kuchnię, czy zaprosić gościa do gabinetu znajdującego się blisko wejścia, bez konieczności wprowadzania w głąb domu. Przestrzeń broni się sama, jest naprawdę komfortowa, jadalnio-hol wysoki na dwie kondygnacje z loftową kładką i ażurowymi schodami robi świetne wrażenie. Kuchnia z podejściami do wyspy i wyjściem na wschodni taras. Na górze trzy wygodne sypialnie, najmniejsza ma 17 m2. Ponieważ w budynku jest stropodach w sypialniach jest pełna wysokość pomieszczeń – nie ma klaustrofobicznego wrażenia z pokoików na poddaszu. Wszystkie mają wyjścia na balkony. Dwie łazienki i pralnia (z kotłownią) w końcu brudne ubrania ‘powstają” w łazienkach i sypialniach, dlatego nie ma potrzeby noszenia ich na dół. W tym miejscu dygresja. Oglądane przeze mnie domy budowane przez deweloperów mają najczęściej dwufunkcyjny piec CO (piec bez zasobnika, zaczyna grzać wodę w chwili otwarcia baterii) o włosko brzmiącej nazwie, ma on jedną wspaniałą zaletę – jest b. tani w zakupie, też mi go proponowali. Na szczęście sprzedawca przyznał, że awaryjność sięga 60%. U mnie jest niemiecki (przepraszam prawdziwych patriotów) oczywiście kondensacyjny z zasobnikiem 160l i cyrkulacja – pełen komfort. Skoro jesteśmy w kotłowni to dodam, że na całym parterze i w łazienkach piętra jest ogrzewanie podłogowe – żadnych grzejników. Natomiast w sypialniach jest drugi obwód grzejny z grzejnikami – zapewnia to możliwość szybkiego podniesienia temperatury w pomieszczeniu. Generalnie budowałem „jak dla siebie”.

Budynek ma wiele interesujących rozwiązań architektonicznych i technicznych (granitowe parapety zewnętrzne, wysokie drzwi wejściowe – nie jakiś tam Chińczyk z marketu, aluminiowe trzyszynowe okna w strukturalnym lakierze), o których chętnie opowiem przy oglądaniu. Sufity podwieszone i gładzie zrobione. Wystarczy zrobić łazienki, położyć podłogi, wstawić drzwi wewnętrzne i gotowe.

Kończę, bo z opisu do ogłoszenia zrobił się felieton. Dodam tylko, że zachęcam do oglądania – oczywiście wcześniej telefon. Chętnie doradzę przy wnętrzach lub nawet je wykonam.

Pozdrawiam

architekt Maciej Kneblewski

(użyj formularza kontaktowego)

Link: olx.pl/oferta/CID3-IDfFlPH.html


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katowicetaxi.pev.pl

  •  

     


     

     
    Copyright 2003. DZIENNIK ORNITOLOGA